„Krótka prezesura, milionowy dług” – artykuł Magdaleny Januszewskiej w Dzienniku Gazeta Prawna
15-05-2014
Wystarczy, że ZUS zażąda w decyzji zaległych składek spółki z o.o. od jednego z członków jej zarządu. Nie musi wymieniać pozostałych, choć w myśl ustawy ich odpowiedzialność jest solidarna
Taki wniosek płynie z uchwały siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 16 kwietnia 2014 r., sygn. akt I UZP 2/13.
Zapadła ona na kanwie następującego stanu faktycznego. Pan X był wiceprezesem spółki z o.o. przez niecałe cztery miesiące. W międzyczasie zorientował się, że sytuacja spółki jest zła (w chwili obejmowania stanowiska miała 2,7 mln zł zaległości składkowych) oraz że nadal pogarsza się i zrezygnował ze stanowiska. Nie złożył jednak wniosku o upadłość spółki ani nie wskazał żadnego jej majątku, który umożliwiałby zaspokojenie wierzyciela. ZUS nie udało się wyegzekwować należności od spółki. Została ogłoszona jej upadłość. Wydał on decyzje o odpowiedzialności za zaległości składkowe za różne okresy wobec kilku osób, które w międzyczasie zasiadały w zarządzie spółki. Warto dodać, że najdłużej w zarządzie zasiadał pan Y, który był prezesem przez cały czas działania spółki, z wyłączeniem okresu 2,5 miesiąca w trakcie prezesury Pana X. Według decyzji ZUS pan X miał zapłacić ponad 0,5 mln zł zaległych składek.
Zasadniczym zarzutem pana X podnoszonym w postępowaniu było to, że skierowana do niego decyzja wskazywała wyłącznie na niego jako osobę odpowiedzialną całym swoim majątkiem za zobowiązania spółki za okres, gdy był wiceprezesem. Nie zawierała natomiast stwierdzenia, że jego odpowiedzialność jest solidarna z pozostałymi członkami zarządu i w jakim zakresie. Postępowanie administracyjne przed ZUS toczyło się w stosunku do każdego z nich osobno, nie byli nawzajem o nich zawiadomieni. Kasację wniósł ZUS, podnosząc, że sąd apelacyjny, zamiast na kwestii odpowiedzialności członków zarządu, skupił się na wadach formalnych decyzji administracyjnej, czym w zasadzie w ogóle nie powinien się zajmować.
Orzekający w sprawie SN w składzie trzech sędziów odroczył wydanie orzeczenia i przekazał powiększonemu składowi SN do rozstrzygnięcia zagadnienie prawne ? czy takie wydawanie decyzji przez ZUS jest prawidłowe. Kierował się przy tym rozbieżnościami w orzecznictwie, zarówno w SN w odniesieniu do zaległości składkowych, jak i NSA w stosunku do podatkowych. (…)
Zgodnie z uchwałą siedmiu sędziów SN z 16 kwietnia 2014 r. (sygn. akt I UZP 2/13): decyzja ZUS ustalająca odpowiedzialność członka zarządu spółki z o.o. za zaległości składkowe spółki nie musi zawierać wskazania, że odpowiedzialność ta jest solidarna z innymi członkami zarządu, co do których zostały wydane odrębne decyzje (art. 116 par. 1 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. ? Ordynacja podatkowa, dalej: o.p. t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 749 ze zm. w zw. z art. 31 i 32 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, t. j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1442 ze zm., dalej: ustawa systemowa).
Moim zdaniem uchwała ta chroni interesy ZUS, ale nadmiernym kosztem dłużnika. Odpowiedzialność członków zarządu za zobowiązania składkowe jako odpowiedzialność osób trzecich za cudzy dług publicznoprawny powstaje na mocy decyzji ustalającej te zobowiązania (art. 108 par. 1 o.p. w zw. z art. 31 i 32 ustawy systemowej). Stwierdzenie tego faktu w decyzji odpowiedzialność tę konkretyzuje ? ma więc nie tylko informacyjne znaczenie. Sam solidarny charakter odpowiedzialności członka zarządu wynika oczywiście z ustawy.
Dla dłużnika ważne jest przecież, solidarnie z kim, w jakim okresie i za jaką kwotę ponosi odpowiedzialność. Zwłaszcza wtedy, gdy władze spółki były wieloosobowe i często się zmieniały. Dopóki nie zapadną decyzje wobec pozostałych członków zarządu, dłużnik ma zablokowaną możliwość występowania wobec nich z roszczeniami regresowymi. Gdy toczą się osobne postępowania wobec różnych członków zarządu, to nawzajem mogą oni o tym nie wiedzieć, co więcej, niekoniecznie mają interes w tym, aby się o tym informować. Ponadto trudno będzie ustalić grono zobowiązanych solidarnie, gdyż w stosunku do konkretnego dłużnika mogą zachodzić przesłanki zwalniające go od odpowiedzialności za długi składkowe, o czym inni członkowie zarządu mogą przecież nie wiedzieć.
Tym sposobem w najgorszej sytuacji znajdzie się ten członek zarządu, wobec którego decyzja zapadnie najwcześniej. Wygrają na tym ci, którzy skutecznie będą odpowiedzialności unikać i np. w stosunku do nich minie termin przedawnienia, zanim ZUS wyda decyzję.
Zauważmy, że wydanie decyzji należy odróżnić od późniejszych możliwości egzekucyjnych. Na tym etapie postępowania wierzyciel może wybierać, który spośród solidarnych dłużników go zaspokoi. Jednak w takim wypadku ten z dłużników, który zapłacił ZUS, ma jasną sytuację, jeśli chodzi o regres w stosunku do innych zobowiązanych solidarnie.
Więcej na stronach Dziennika Gazeta Prawna